sobota, 30 lipca 2016

Prolog

    Pochód był jednym z nudniejszych obowiązków technika. Codzienny spacer między regałami rzadko okazywał się pomocny. Była to tylko rutynowa kontrola, niezbędna do wypełnienia formalności. Większość pracowników nigdy nie doświadczyła niczego nadzwyczajnego w trakcie pochodu. Jednak ich nadzorcy uważali to za ważny element tej profesji, dlatego wszyscy starali się przynajmniej sprawiać wrażenie sumiennych, gdy codziennie wolno sunęli po hali i zapisywali w specjalnym notatniku swoje spostrzeżenia. Zwykle były to krótkie notki, które sprowadzały się do jednego, prostego stwierdzenia: bez zmian. Bardziej wyluzowani pracownicy lubili dopisać coś w stylu: "Kurzu jest więcej niż wczoraj" albo "O dziwo, wszystko jest na swoim miejscu". Prawda była taka, że od lat nie doszło w hali do niczego szczególnego. Wnętrze zostało dobrze zabezpieczone, więc dostanie się do środka bez odpowiednich uprawnień graniczyło z cudem. Oczywiście bardzo cieszyło to techników, ale nie ukrywali, że odrobina emocji raz na jakiś czas mogłaby trochę umilić pochody. Z kolei nadzorcy uznawali to wyłącznie za ciszę przed burzą. I mieli rację.

    Milston od lat sprawdzał tylko sektor A. Codziennie szedł między regałami w ten sam sposób i oglądał każdą z półek według swojego schematu. W określonych miejscach robił sobie krótkie przerwy, żeby zachować trzeźwość umysłu, co nie było znowu takie proste, gdy kilka godzin ogląda się niemal identyczne klepsydry. Często dawał się rozproszyć przez dźwięk rytmicznych kroków innych techników obchodzących pozostałe sektory. Cofał się wtedy i oglądał te same półki jeszcze raz, żeby mieć pewność, że niczego nie przeoczył. Zdawał sobie sprawę, że mało kto podchodzi do tego tak poważnie, ale po każdym pochodzie czuł coś bardzo zbliżonego do satysfakcji i lubił to uczucie. Było niemal... ludzkie.

    Tego dnia przyglądał się jednej z ostatnich półek. Naturalnie nie dotykał żadnej z klepsydr, ale wkładał za nie lusterko, by obejrzeć je również z tyłu. Wtedy jego wzrok przyciągnęła jedna z nich. W górnej części pozostało już tylko jedno ziarenko, ale nie to było w niej wyjątkowe. Przez całą wysokość przebiegała cienka rysa.

  — Hej! — krzyknął oszołomiony, nie mogąc wydusić nic więcej. Od razu przybiegł do niego inny technik.
  — Czemu się drzesz? — zapytał znudzony, ale gdy podążył za spojrzeniem osłupiałego Milstona, aż otworzył usta.
   — O kurwa.
   — Pęknięta — zauważył Milston roztrzęsionym głosem.
   — No przecież widzę.
Takie rzeczy nie miały prawa dziać się na hali.

Kariel: Ta historia jeszcze nigdy nie ujrzała światła dziennego, ale pomysł na nią rozwija się w mojej głowie od wielu lat. Może wyglądać dość nużąco, ale jest o czymś innym niż się może wydawać :D Jestem bardzo ciekawa, co myślicie o prologu i czy choć trochę Was zainteresował. Szablon jest oczywiście kradziony, ale jeśli historia przypadnie Wam do gustu, złożę zamówienie na własny :) Z chęcią przygarnę jakąś betę, ale taką raczej roztrzepaną i wyluzowaną... żeby dała radę ze mną wytrzymać :)

25 komentarzy:

  1. Zaczyna się intresting... we will zobaczyć jak to be.
    Także ten... i-m waiting for nowe rozdziały i can't wait na rozwinięcie tej story.
    Okej

    OdpowiedzUsuń
  2. Primo: Nie ma akapitów. Wystarczy albo skopiować z Worda, albo dodać kod do szablonu
    Secondo: Hmm... Nie wiem, czy mnie zainteresowało. Na pewno przeczytam rozdział 1, ale nie mogę się wypowiedzieć na temat tego prologu, bo 1) cholernie krótki 2) praktycznie nic się nie dowiedzieliśmy
    Weny, czasu i sprawnego kompa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zapowiada... 😉 czekam na rozwój zdarzeń :-* weny

    OdpowiedzUsuń
  4. Intresting, powiem ci ;) Czekam na więcej akcji i następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po prologu trudno mi stwierdzić, czego mogę się spodziewać, ale zamierzam czytać dalej. Spodobał mi się opis, a to zdanie o okładce mnie rozśmieszyło. Czekam na rozdział pierwszy.

    Pozdrawiam
    j-majkowska

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdę powiedziawszy, nie zachwyciła mnie aż nadto, jednak Twój styl Wirusa i pomysł mnie zachwycił, więc i decyduję się zostać i czytaj Lustrzane Miasto ^^
    Mimo, że tylko końcówka prologu była ciekawa, bo uważam za dość nudne to, co opisywałaś wcześniej. Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak xD
    Więc czekam na 1 rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę, że rozdział bardziej ci się spodoba i mam nadzieję, że opowiadanie cię nie zawiedzie!

      Usuń
  7. Po pierwsze: plus za szablon. Uwielbiam Beksińskiego, jego obrazy są obłędne, niepokojące i hipnotyzują. Szczególnie na żywo można się na nie gapić i podziwiać.
    Co do samego Prologu, sama jeszcze nie wiem co o tym myśleć. Zaintrygował mnie opis, samo wprowadzenie jest na tyle krótkie i tajemnicze, że nie wiem czy mi się podoba czy nie. Czekam na 1 rozdział i liczę, że coś się wyjaśni i zachęci mnie do regularnego czytania :) Sama wiem, że nie jest to proste by napisać ciekawy prolog, który zaintryguje czytelnika, więc wpadnę by zobaczyć co dalej :)

    Pozdrawiam :)
    Not all those who wander are lost

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaprosiłaś mnie, więc jestem. :) Prolog przeczytałam bardzo szybciutko. Twierdzisz, że historia może wyglądać nużąco, a ja mówię, że wręcz przeciwnie. :D
    Nie spotkałam się jeszcze nigdy z takim czymś, więc jestem bardzo miło ucieszona. Bardzo ciekawi mnie, kim są te istoty (z tekstu wynika, że nie ludźmi, chyba, że coś opacznie zrozumiałam, jeśli tak, bardzo przepraszam), a do tego jaki mają cel w pilnowaniu tej hali. Jeju, muszą naprawdę dokładnie to kontrolować, skoro bohater zauważył niewielkie pęknięcie i to od tyłu.
    Jestem naprawdę bardzo zaciekawiona, o czym właściwie jest ta historia i co oznacza pęknięcie tej klepsydry. Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału, koniecznie mnie o nim powiadom! :)
    Życzę mnóstwa weny i gorąco pozdrawiam. :*
    PS. Zostawiłam Ci w spamie reklamę mojego bloga, mam nadzieję, że zajrzysz! :D
    for-one-more-chance.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaprosiłaś, więc zajrzałam. Nie za dużo mogę powiedzieć odnośnie treści. Jednak muszę Cię pochwalić za poprawność językową. Dobrze zapisujesz dialogi. Co do ogólnego wrażenie to zgadzam się z którymś z pierwszych komentarzy - nudnawo na początku, akcja "rozkręca" się dopiero pod koniec, ale ja, w przeciwieństwie do autora wspomnianego wcześniej komentarza, nie biorę tego za negatyw. To idealnie oddało klimat. Odniosłam wrażenie, że w tej halli jest naprawdę nudno - nużący początek - i nagle coś niespotykanego się wydarza, co tę nudę i monotonność rozwiewa - ciekawszy koniec. Więc jak dla mnie treść i forma są w idealnej harmonii. Jestem więc skłonna zaczekać na kolejne rozdziały i zostać, jeżeli mi się spodobają.
    Byłoby miło, gdybyś znalazła chwilę na zapoznanie się również z moją historią:
    https://naprzeciw-przeznaczenia.blogspot.com/
    Jeżeli wpadniesz, koniecznie pozostaw po sobie ślad! :)
    Pozdrawiam
    E.M.S.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział bardzo krótki, ale tajemniczy i wciągający. Zastanawiam się o co chodzi z tymi klepsydrami oraz co oznacza pęknięcie jednej z nich. Kłopoty? Wnioskując po zakończeniu, zapewne tak. :D
    Piszesz świetnie i nie wyłapałam żadnych błędów. Jedyne co mi trochę przeszkadza, to brak akapitów przy dialogach, do reszty nie mam zarzutów.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam,

    Nerinne

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry. :)

    Muszę przyznać, że zakochałam się w szablonie. Po prostu miłość od pierwszego wejrzenia, zauroczenie totalne. Będę do niego wzdychać. Te kolory, cudny ciemny turkus, niebanalna zielona żółć (zawsze tak nazywam ten kolor). No i nagłówek, nagłówek i jeszcze raz nagłówek.

    Ciekawe, o co chodzi z tymi klepsydrami. Muszą być bardzo ważne. I co się stanie przez to pęknięcie, hm? Zdenerwowanie naszego bohatera (ech, nie mam pamięci do imion) mówi samo za siebie.

    Tak ładnie było, no, a brak wcięć akapitowych przy dialogach ostudził mój zapał. Leć poprawiać i będzie idealnie.

    Ciekawie piszesz, prostym, ale plastycznym językiem. Łatwo się wczuć. Nie kombinujesz, ale potrafisz przyciągnąć. Byle tak dalej.

    Pozdrawiam, Corteen.

    ...................
    kot-z-maslem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Szablon oczywiście kradziony hahah już Cię lubię hahahha
    Opowiadanie zapowiada się sama nie wie jeszcze jak po prologu, więc czekam na więcej, bo coś czuje, że przyciągnie uwagę ^-^
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny:)

    PS: Co ile można spodziewać się nowego rozdziału?
    I proponuję ustawić sobie anonima w komentarzach, więcej osób będzie komentować :)

    Katrina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję publikować mniej więcej co dwa tygodnie. Dzięki za sugestię, na pewno skorzystam :)

      Usuń
  13. Hej :)
    Pisałaś u mnie o swoim blogu, więc jestem :)
    Prolog mi się podoba. Czyta się go płynnie i przyjemnie. Zaciekawiło mnie, o czym będzie historia, ponieważ z samego prologu nie możemy wywnioskować dużo. Tak jak osoba wyżej domyślam się, że muszą pilnować czegoś ważnego.
    Czekam na next :D
    Pozdrawiam i weny życzę ^^
    http://dramione-zapomnijmyoprzeszlosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej :)
    Zostawiłaś u mnie adres swojego bloga, więc postanowiłam wpaść.
    Powiem szczerze, że trochę to nie są moje klimaty ale wczułam się i zostanę dłużej. Treść jest bardzo ciekawa. Bardzo mi się podoba. Czyta się płynnie, przyjemnie i lekko. Tak jak osoba wyżej domyślam się, że te osoby, które są przedstawione w prologu muszą pilnować czegoś ważnego.
    Życzę dużo weny i czekam na rozdział.
    All the love xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętaj o prawidłowych cudzysłowach, które można znaleźć na wikipedii albo wpissać poprzez klawiaturę numerologiczną [alt+0132 „ alt+0148 ”].

    A co do prologu – zaczyna się ciekawie, jestem zaintrygowana rozwinięciem akcji (no i konkretnym jego rozwinięciem).

    Dodałabym podstronę, która byłaby wstępem historii (określiła gatunek, wpisała to, co pisałaś zapraszając na bloga, aby ktoś mógł wiedzieć, czego dotyczy).

    Pozdrawiam!
    http://serce-a-rozum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Cóż zapowiada się ciekawie. Nie bardzo lubię takie historie ale postanowiłam się przełamać i mam nadzieje że się nie zawiodę, mam zamiar wpadać tu częściej i przekonać się czy warto ;)
    Pozdrawiam i życzę WENY :)
    Oczywiście zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam nie lubię komentować prologów gdyz to jest naprawdę trudne.
    Mimo wszystko weszłam i zaciekawiłaś mnie.
    Jednak brakuje mi dwóch zakładek.
    O postaciach i fabule.
    Mimo wszystko pomagaja one wprowadzić w stan opowiadania i poznać czym jest historia.
    Jednak już powiem, że opowiadanie ma potencjał i ciekawy pomysł.
    Być może jeszcze tu wpadnę by napisac coś więcej.
    pozdrawiam mocno.

    [www.autorska-strefa.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzień dobry!
    Szczerze: wooowwwww.
    Będę czytać. Zawsze uważam, ze prolog to taka wizytówka. Jak czytałam twój to się zachwyciłam.
    Po głowie chodziła mi taka myśl:,, Ja też tak chcę pisać". Jak dla mnie jest to napisane super. Ten wstęp jest króciutki, ale według mnie zawarłaś tu wszystko. Nie liczy się długość, lecz jakość. Dłuższy chyba byłby bez sensu. Jestem ciekawa co dalej wymyślisz.
    Pozdrawiam Digital!

    OdpowiedzUsuń
  19. Czcionka w tytule działa na mój mózg dość niekorzystnie. Boli głowa.
    Szablon od Młodej Larwy? Natknąłem się na istotnie podobny, ale nie wchodziłem w niego, bo mnie to w sumie nie interesuje.

    Nie bardzo rozumiem sens tych szpar w tekście. Wklejasz go z pakietu biurowego? Jeśli tak to zmień interlinię, najlepiej na 1,0.
    Co do treści. Niewiele się człowiek dowiaduje, ale te klepsydry na półkach od razu skojarzyły mi się z "Departamentem Tajemnic". Mam w głowie pewien obraz tego, jak potoczyć mogłaby się ta historia i czym są owe klepsydry, jednak nie wiem czy wypada mi wygłaszać swoje pomysły - żeby w razie W nie zdradzić twojego pomysłu i/lub nie nakierowywać nikogo. Z drugiej strony, od tego chyba jest dział komentarzy, więc opowiem o moim wrażeniu bardzo ogólnie.
    Więc, po głowie chodzi mi niekoniecznie inna planeta, ale do pewnego stopnia alternatywny świat, w którym ludzie są społecznością marginalną - stąd to wyrażenie "czuć się ludzko". Klepsydry natomiast oznaczałyby życie tegoż drugorzędnego społeczeństwa, które musi się jakoś przyczynić do rozwoju świata, w którym żyją m.in. technicy. Swoją drogą, ci także nie wydaja się super ważni.

    Nie wiem. Dzisiaj już nie mam czasu, by ruszyć rozdział pierwszy, ale pewnie jeszcze kiedyś wpadnę. Na wszelki wypadek, wrzucam cię w linki.

    A w razie, gdybyś chciała to bractwo-yokai.blogspot.com czeka ;)

    Ogólnie i w kilku słowach, poczułem się zaintrygowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie odrobinę czcionka drażni, ale jestem zakochana w tym szablonie. Nie chcę potwierdzać ani zaprzeczać, bo sama też nie chcę nikogo naprowadzać, ale fajnie jest porównać twoją teorię z tym, co sobie wymyśliłam :)
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  20. Dziękuję za zaproszenie na Twojego bloga. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Choć sama nie wiem jak dokładnie sprecyzować swoje myśli, to zdecydowanie mówię, że w głowie mam same superlatywy.

    Ten prolog jest jakby urwany z jakiegoś nieznanego mi uniwersum, nie wiem za bardzo o co chodzi, wprowadzasz już na początku terminologię, sektory etc. Nie mówię, że to źle, broń Boże! Czuję się teraz zaciekawiona, tak to dobre określenie. :D Ciekawi mnie to, co tutaj znajdę zaraz za rogiem. Robisz fajną atmosferę tajemniczości, mroczności. Fajnie mi się to widzi. Myślę, że to nie jest mój ostatni raz na tym blogu!
    Fajnie, że są już trzy rozdziały, będę mogła się bardziej wkręcić.

    Tymczasem, zapraszam do siebie, wierzę, że moje autorskie opo przypadnie Ci do gustu, bo obie serwujemy trochę tajemniczy i mroczny świat.

    Pozdrawiam :)
    OCZY w OGNIU

    OdpowiedzUsuń